Do ostatniej minuty nie wiadomo było, czy mecz w ogóle się odbędzie. Do Nadarzyna przyjechało siedmiu zawodników i trener drużyny przeciwnej. Tuż przed gwizdkiem sędziego na stadion przy Żółwińskiej dotarł jeszcze jeden zawodnik Walki, co pozwoliło na rozegranie spotkania. Na początku grający w przewadze GLKS zdominował przeciwnika, lecz ten nie poddawał się, a nawet stworzył sobie dwie dobre sytuacje do zdobycia bramki. Wynik spotkania otworzył Piotr Opaliński, który popisał się bardzo dobrym strzałem nie dając szans bramkarzowi gości. Chwilę później ten sam zawodnik oddał strzał, który jeden z zawodników Kosowa próbował wybić, lecz ostatecznie piłkę posłał do swojej bramki. Na 3:0 gola zdobył Adrian Piórkowski. Około 15 minuty w polu karnym gości Grzesiek Kwiatkowski sfaulował jednego z przeciwników, lecz nie wyglądało to groźnie. Jak się później okazało gracz doznał urazu i musiał skorzystać z pomocy medycznej. Jak wiemy minimalna liczba zawodników jednej drużyny na placu to 8 , a wraz z zejściem jednego zawodnika warunek ten nie był spełniony. Po konsultacji z sędzią bocznym i trenerem rywali sędzia głowny dzisiejszego spotkania zmuszony był odgwizdać koniec spotkania. W ten sposób GLKS na zakończenie zyskał w prezencie 3 punkty. Na obecną chwilę podopieczni trenera Bartka Kowalskiego zajmują 5 pozycję w tabeli. Może to ulec niewielkiej zmianie po jutrzejszych meczach, lecz nie ma to znaczenia, ponieważ nie udało się wywalczyć awansu, na który wszyscy liczyli. Nie należy jednak załamywać rąk, ale przygotować się do kolejnego sezonu, aby móc za rok świętować promocję do Ligi Okręgowej. Na kolejkę przed końcem cieszyć się mogą już Gwardia Warszawa i Laura Chylice, którym serdecznie gratulujemy.

Skład GLKS: Ćwiertniewicz - Sztyk, Kowalski J., Piórkowski, Filipowicz, Opaliński, Kowalski B., Książkiewicz, Pieniążkiewicz, Kwiatkowski

Zdjęcia z meczu dostępne TUTAJ.

Komentarze